Trafficology oraz Affiliate Con Virtually Live zajęły się dogłębnie analizą wpływu braku głównych sportów podczas pandemii COVID-19 na bukmacherów. Firmy hazardowe oraz podmioty stowarzyszone starały się wypełnić lukę pozostawioną przez brak piłki nożnej, wyścigów konnych i innych kluczowych źródeł przychodów.
Teraz gdy powróciła Premier Liga, niemiecka Bundesliga, hiszpańska La Liga, włoska Serie A, brytyjskie wyścigi konne i nie tylko, firmy bukmacherskie wznawiają aktywną działalność.
Dla Tal Bena Yehudy, dyrektora freebets.com, oznacza to mile widziany powrót wyższych wolumenów zakładów, wraz z poważnym wzrostem ofert i promocji kursów ze strony operatora.
Jednak mecze piłki nożnej rozgrywane są na pustych stadionach, aby zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Na odpowiedź, czy brak tłumów odstrasza brytyjskich bukmacherów, Yehuda powiedział Trafficology: „Wręcz przeciwnie.”
„Od 15 marca, kiedy wszystko się zatrzymało, aż do powrotu Bundesligi, widzieliśmy, że ludzie nadal stawiają na sport, gdziekolwiek się go rozgrywa – głównie na Białorusi. Ale największy wzrost zanotowano 16 maja, gdy wystartowała niemiecka Bundesliga.
„Miesiąc później, był kolejny ogromny skok, kiedy powróciła Premier League, wraz z La Liga i Serie A. Zawsze wiedzieliśmy, że piłka nożna to ulubiony sport brytyjskich obstawiających, ta sytuacja to potwierdza”.
Pełny wywiad z dyrektorem Freebets.com można znaleźć w lipcowym wydaniu Trafficology.